Bardzo późno, bo w wieku 29 lat, rozpocząłem treningi kulturystyczne. Nie sądziłem wtedy nawet, że kiedykolwiek mogę wystartować w zawodach kulturystycznym, a tym bardziej, odnieść w nich sukces. Jak się jednak okazało – myliłem się! Pierwszym sukcesem było wygranie w 1999 r. zawodów z cyklu Debiuty. Później kilkakrotnie startowałem w mistrzostwach Polski, ale nigdy nie udało mi się ich wygrać. W roku 1993 i 1994 zająłem 3, a w roku 1995 – 4 miejsce… Dopiero w tym roku udała mi się ta sztuka. Zawdzięczam to odpowiedniej diecie, suplementacji oraz intensywnym treningom.

Obecnie mam 40 lat. Dla kulturysty jest to wiek zaawansowany, nie oznacza to jednak, że w tym wieku nie można już odnosić sukcesów. Oczywiście, że można. Nie jest to łatwe, o czym przekonałem się na własnej skórze. Wiele lat intensywnych treningów mocno nadwyrężyło moje stawy. Obecnie są one bardziej podatne na urazy niż 10 lat temu. Wziąłem to pod uwagę, układając strategię treningów na okres przygotowań do tegorocznych mistrzostw Polski. Świadomie zrezygnowałem z wielu ciężkich ćwiczeń na ciężarach wolnych i zastąpiłem je ćwiczeniami na wyciągach i maszynach. Z początku obawiałem się, że taka zamiana odbije się zarówno na jakości treningów, jak i na tempie rozwoju mięśni. Na szczęście obawy te okazały się bezpodstawne. Ćwiczenia na maszynach i wyciągach dały mi możliwość lepszej kontroli pracy ćwiczonych mięśni oraz większą możliwość intensyfikowania tej pracy choćby przez zwiększanie wewnętrznego napięcia mięśni. Trzeba tu jeszcze wspomnieć o tym, że w ćwiczeniach na maszynach nie musiałem zwracać uwagi na zachowanie równowagi, bo maszyna taką równowagę gwarantuje. To umożliwiło mi o wiele lepsze wczuwanie się w pracę ćwiczonych mięśni.

Po dwóch miesiącach treningów zauważyłem, że moje mięśnie rozwijają się nadzwyczaj dobrze, co sprawiło, że stałem się gorącym zwolennikiem ćwiczeń na maszynach. Nie oznacza to, że zrezygnowałem z ciężkich ćwiczeń na ciężarach wolnych, wykonywałem je i wykonuję nadal, ale dozuję je w sposób bardzo rozsądny.

Warto jeszcze wspomnieć o ćwiczeniach rozciągających. Sądzę, że każdy czytelnik wie doskonale, że aby mięśnie się rozwijały potrzebny jest stały dopływ określonych składników odżywczych jak białko, bcca, witaminy, które powinny być dostarczane do nich jak najszybciej – środkiem ich transportu jest krew. Dlaczego o tym mówię? Dlatego, że jednym ze sposobów zwiększenia cyrkulacji krwi w układzie krwionośnym, a więc szybszego dostarczania do mięśni składników odżywczych, są ćwiczenia rozciągające. Wykonywałem je w czasie rozgrzewki, treningu (po każdej serii) i po zakończeniu treningu.

To normalne, że jedne grupy mięśniowe bardziej lubię poddawać treningom, a drugie mniej. Do tych pierwszych należą mięśnie grzbietu. Trenuję je raz w tygodniu. Na każdym treningu wykonuję na nie od 20 do 24. serii, a w każdej od 10 do 15 powtórzeń. Przed treningiem mięśni grzbietu starannie rozgrzewam mięśnie i stawy biorące udział w ćwiczeniach, które będę wykonywał, a także dolny odcinek kręgosłupa.

Załaduj więcej podobnych artykułów
Załaduj więcej Redaktor
Załaduj więcej Sport

Dodaj komentarz

Sprawdź też

Jak wybrać wiarygodną firmę oferującą wypożyczenie sprzętu budowlanego: kluczowe czynniki do rozważenia.

W obliczu realizacji projektu budowlanego, niezależnie od tego, czy jest to romantyczny do…